wtorek, 25 listopada 2014

Recenzja "Wielkiej Szóstki"

Przez prawie dwa tygodnie nie pisałam na blogu i za to przepraszam. W szkole jest coraz więcej sprawdzianów, kartkówek i przygotowań, a coraz mniej czasu na hobby i pasje. Poza tym, ostatnio moja wyobraźnia i wena jakoś szwankuje. Wracając do tytułu posta, możecie się trochę zdziwić. To był niedzielny wieczór (zawsze są one okropne, ale ten był przyjazny) rodzice spytali mnie się.
-Czy jutro (że w poniedziałek) masz zajęcia dodatkowe?
- Nie- odpowiadam.
- A chciałabyś pójść na przedpremierowy pokaz filmu "Wielka Szóstka"?
- No jasne. A o której?
- O 18:30.
- Wow! Nie mogę się doczekać!...

... ale się doczekałam :) Dostałam te zaproszenie od taty mojej bliskiej koleżanki. Przedpremierowy pokaz odbył się w Złotych Tarasach, w Multikinie. Tak naprawdę to moje już 4 takie zaproszenie, poprzednio byłam na "Toy Story 3", "Ratując pana Banksa" i "Star Wars Rebelianci":). 


Przed salą stał balonowy Baymax :).

Recenzja filmu
Wydawałoby się, że to będzie zwykły film o bohaterach z komiksu Marvela, którzy ratują świat przed złoczyńcą z kosmosu. Na szczęście on taki nie jest. To jest inny typ filmów z Walt Disney Animation Studios niż Kraina Lodu lecz tak samo zaskakujący. Hiro traci swojego brata-Tadashiego- lecz zyskuje kogoś, kto nim się opiekuje mianowicie Baymaxa. Po tym strasznym wydarzeniu Hiro chce złapać złoczyńce w masce, który podobno spowodował pożar przez, który zginął Tadashi. Kiedy już się dowiaduje kto to jest z wściekłości rozkazuje Baymaxowi zabić winnego, on jednak nie robi tego, ponieważ został zaprogramowany by pomagać ludziom. Hiro zrozumiał, że zemsta jednak nie jest dobrą drogą. Taki sam błąd  popełnia złoczyńca, który myślał, że stracił kogoś kogo kocha jednak Baymax i Hiro podjeli się wyzwaniu i bez wahania polecieli przez portal to abstrakcyjnej otchłani teleportalu. Tam Hiro musiał podjąć ważny wybór. Ten film jest naprawdę niezwykły, wzruszający i  śmieszny. Okazało się, że Fred nie mieszka gdzieś w śmietniku. Oj można się wzruszyć i roześmiać do łez.
Uwaga! W niektórych momentach łzy same lecą!

To był długi post więc zakończę go życzeniami:
Szczęśliwego Dnia Pluszowego Misia!

1 komentarz: