Dobra, przyznaję się - mam różowy pokój :) Sesja może nie była świetna, ale pokazała prawdziwe oblicze myszki. Na początku chciałam poprawić kropki w oczach, żeby były po jednej stronie. Doszłam do wniosku, że to jest właśnie jej wada, która robi z niej unikalną lalkę. Wady trzeba akceptować, bo to one robią z nas ludzi niepowtarzalnych i nieidealnych. Nie warto się zmieniać żeby je usunąć. Kiedy myślimy, że pozbyliśmy się ich, tworzą się kolejne.
Kolejna życiowa lekcja do kolekcji ;)
Do zobaczenia!