Dziś są Walentynki! Post nie będzie o tematyce miłosnej, ale za to będzie inne - fotostory. Tydzień (lub dwa tygodnie) temu zrobiłam białą sukienkę z filcu dla nowej towarzyszki. Nie przejmowałam się, że mi się nie uda, bo kupiłam ponad metr tego materiału :) Dodałam Emi biała wstążkę i gotowe. Na początku mała sesja sukienki przed fotostory.
A teraz fotostory :)
E - Emi
J - Ja
E - Ooo...
J - Co Emi, coś się stało?
E - Jakie ładne i błyszczące. Co to takiego?
J - Otwórz to zobaczysz!
E - Błyskotki! Uwielbiam błyskotki!
E - Ojejku jest tu ich cała masa!
E - No dobra zacznijmy od tych. Ta ...
E - ... czy ta?
E - Natalko :)
J - Ja już znam to spojrzenie. No dobrze możesz przymierzyć obie.
E - Naprawdę? Jejku jak super!
Emi po moich słowach cały kuferek opróżniła :)
E - Hej, a może ta?
E - A może różowa?
E - Ta z sową.
J - Emi?
E - Tak.
J - Dlaczego wszystkie lalki zawsze ładnie wychodzą na zdjęciach, a nie którzy ludzie nie?
E - Teraz zdradę Ci jedną z największych i najważniejszych tajemnic lalek. Pop prostu każda lalka jest zawsze sobą, w każdej minucie plastikowego życia. Nie którzy ludzie nie umią być sobą przed kamerami i obiektywami, dlatego wychodzą inaczej niż my.
Z tego monologu dowiadujemy się, że każda lalka jest sobą. Powinniśmy brać z nich przykład :) Taką jedną tajemnicę odkryliśmy. Pytanie jest - Jakie i ile tajemnic jeszcze nam zostało?
A na koniec małe pytanko do Was:
Czy Wam wasza lalka zdradziła lalkowe tajemnice?
Do zobaczenia i słonecznego dnia życzę ;)